
Spotkania w nowej U/Ważnej rzeczywistości 2021 Skoczów

Sztukę trzeba czuć nie rozumieć Art is not rocket science. Images need to felt
Ilona Primus-Ziarnowska w szkolnej galerii Iuvenis Amicus Artis ZS 1 w Tychach. Zobaczcie zdjęcia
Ilona Primus-Ziarnowska to kolejna malarka, które swoje dzieła prezentuje w szkolnej galerii „Iuvenis Amicus Artis” Zespołu Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach, stworzonej przez Teresę Wodzicką.
– Nie macie rozumieć obrazów, wy je macie czuć jak muzykę. Muzyką jesteście otoczeni na co dzień. Na co dzień w szkole jesteście otoczeni poezją, malarstwem nie, więc nie macie do nich takiego otwarcia, jaką macie właśnie na muzykę. Ale jeśli będziecie chodzić na wystawy, to się sami otworzycie i zaczniecie się rozwijać. Będzie wam łatwiej poczuć te emocji, które my jako malarze chcemy wam przekazać. Te emocje mogą być inne niż nasz, bo każdy, patrząc na obraz, powinien mieć swoje emocje – powiedziała Ilona Primus-Ziarnowska, kolejna malarka, której prace zawisły w szkolnej galerii „Iuvenis amicus artis” w ZS 1, która stworzyła Teresa Wodzicka.
Każdy wernisaż to piękna lekcja sztuki czy wiedzy o kulturze. Autorzy prac nie tylko pokazują swoje dzieła, ale i uczą. Ilona Primus-Ziarnowska starała się wytłumaczyć młodzieży, dlaczego obrazy w muzeach są takie – jak powiedziała – „czarne, brzydkie, bez koloru”.
– Bo dopiero w XIX w. farby zaczęły być produkowane w fabrykach. Wcześniej każda szkoła artystyczna miała swój warsztat, gdzie powstawały farby, a przy nikłej wiedzy chemicznej wchodziły one w reakcję i obraz ciemniał pod ich wpływem, a także pod wpływem słońca. Dlatego te obrazy z muzeach mogą się wam wydawać mało ciekawe, ale jak się przyjrzycie, to kontury tam zostały – mówiła.
Zwróciła też uwagę na ograniczoność kolorów, jakie stosowali dawni malarze, co wynikało często z niedostatków finansowych, bo farby, które wówczas były produkowane naturalnie, były bardzo drogie.
Na przykład czerwień purpurowa zarezerwowana była tylko dla cesarza i senatorów. Uzyskiwano ten kolor z jadu ślimaków. A do zafarbowania 1 kg tkaniny, trzeba było 10 tys. ślimaków. Inny drogi kolor – ultramaryna zarezerwowana była dla Maryi i Chrystusa. Sprowadzano go zza morz, stąd łacińska nazwa ultramarinus, czyli zamorski
– mówiła malarka.
Jednym z tańszych pigmentów była czerń, bo produkowana z sadzy. Ale była też inna czerń, z Afryki, produkowana z olejów i minerałów.
– Tej czerni używała Kleopatra. Sztuka tamtego czasu wytworzyła sobie takie słynne czarne egipskie oko. Tu jednak nie chodziło tylko o urodę, ale także o zdrowie. Ta czerń eliminowała choroby związane ze słońcem – mówiła Ilona Primus-Ziarnowska.
Wszystko to zmierzało do uświadomienia uczniom, że jakkolwiek farby syntetyczne też bywają czasem bardzo drogie, ale nie az tak, by nie można było sobie na to pozwolić. Stąd dzisiejsze obrazy mogą być barwne.
– Przede wszystkim farby nie wchodzą w reakcje, które by niszczyły nasza pracę – dodała.
W szkolnej galerii „Iuvenis amicus artis” malarka zaprezentowała akryle i akwarele.
O akrylu powiedziała, że jest pochodną oleju. – _Różnica polega na tym, że w farbach olejnych spoiwem pigmentu jest olej, a w akrylach spoiwem tych samych pigmentów jest akryl. Trudno je odróżnić. A jak się obraz zawerniksuje, to można by akryl sprzedać jako obraz olejny _– zdradziła.
O akwareli młodzież usłyszała, że to bardzo stara technika, a sposób malowania jest tu odwrotny do malowania akryli czy obrazów olejnych.
– _W akwareli nie stosuje się bieli, ta biel ma wyjść z kartki. Trzeba tak kolor namieszać, tak dobrać, by on już od razu był dobry. Bo jak zaczniemy stosować kredę, to z akwareli zrobi się gwasz albo tempera i straci swoją świetlistość _– powiedziała, dodając, że w muzeach jest mało akwarel. Najwięcej jest ich w „Fałatówce” w Bystrej, gzie znajdziemy dzieła znanego w świecie akwarelisty, Fałata.
Obecny na wernisażu Czesław Gałużny, malarz i poeta, mistrz słowa, powiedział: Mówisz, że twoje prace wywodzą się z impresjonizmu, ja bym powiedział,, że nie, ponieważ impresjoniści starali się zbliżyć do natury a ty od tej niej uciekasz.
I zachęcał młodzież do małego eksperymentu.
– Kiedy na blat stołu rozlejemy wiodę czy mleko, zobaczycie, że to rozlanie, ta pierwotność jest naturą, ale ucieka od natury. Pokazuje nam coś głębiej, dalej, wnikliwiej.. Pokazuje nam emocje, na które artysta próbuje tylko delikatnie naprowadzić, bo wystarczy tę plamę lekko zdmuchnąć, przesunąć palcem, dotknąć, a ona w bezgranicznej swobodzie i wolności rozpływa się po blacie stołu. Rozpływa się tak, jak artysta sobie życzył, żeby to, co tworzy, nie światem zastanym, ale światem stworzonym na nowo – mówił.
A tak napisali o mnie w Brzeźnicy
Zapraszamy wszystkich do zwiedzania pięknej wystawy obrazów Ilony Primus-Ziarnowskiej, absolwentki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Artystka mieszka na Górnym Śląsku, a pochodzi z Nowego Sącza. Wystawę tworzy kilkadziesiąt prac, można podziwiać barwne obrazy, niektóre w impresjonistycznym stylu, urokliwe akwarele, a także biżuterię wykonaną przez Panią Ilonę. Wernisaż odbył się 17 października 2019 r. w Spichlerzu Książki w Brzeźnicy.
Serdecznie dziękuję artystce-malarce Ilonie Primus-Ziarnowskiej, że prezentuje w gminie Brzeźnica swoje prace i mieszkańcy mogą je podziwiać bezpłatnie. Dziękuję wszystkim gościom, którzy przybyli na otwarcie wystawy, a Przewodniczącej Rady Gminy Brzeźnica Jadwidze Kozioł dodatkowo za reprezentowanie władz samorządowych. Gośćmi honorowymi byli architekci z firmy LiniaArchitekci z Krakowa, gdzie powstał projekt adaptacji zabytkowego spichlerza na bibliotekę publiczną z rozszerzonym zakresem działania. Pani architekt Marta Bruzda – autorka projektu i jej mąż Jacek Bruzda – architekt z satysfakcją uczestniczyli w wydarzeniu. Pięć lat Spichlerza Książki to dobra okazja do podziękowań, co też uczyniono.
Szczególne słowa podziękowań kieruję do grona osób, dzięki którym wernisażowy wieczór był wydarzeniem bogatym w muzykę. Dziękuję Paniom z chóru śpiewaczego „Czerwone Korale”, które po raz pierwszy zaśpiewały w sali Spichlerza Książki i zyskały wspaniały odbiór u publiczności. Głosy i świetna akustyka dały wyjątkowy efekt. Gościom podziwiającym obrazy towarzyszyła muzyka grana na pianinie przez Michała Pasierbka – organistę i Zbigniewa Jurczaka – prezesa Towarzystwa Miłośników Ziemi Wadowickiej. Było też coś wyjątkowo smacznego dla podniebienia w formie poczęstunku.
Na podkreślenie zasługuje jeszcze niecodzienny gest artystki, która jedną ze swoich akwareli przeznaczyła do wylosowania. Gratuluję mieszkance Brzeźnicy, która stała się szczęśliwą właścicielką dzieła. Obrazy można podziwiać, a także kupić.
Zapraszam do zwiedzania prezentowanej wystawy prac Ilony Primus-Ziarnowskiej, do korzystania z Gminnej Biblioteki Publicznej w Brzeźnicy, do współpracy.
Brama
DLA WSZYSTKICH którzy byli wychowani – pod wezwaniem- „co autor miał na myśli – kombinujByła u mnie ostatnio koleżanka z mężem poetą. Tacy jeszcze istnieją, są na wymarciu ale jednak. Poeta ten kątem oka zobaczył mój obraz zatytułowany BRAMA . Oczywiście nie zdradziłam nazwy ani tego co autor (czyli ja ) chciał namalować. Pod wpływem obrazu i chwili poeta napisał:
…biegnij za mną
zanurz stopy w kwiatach
a twe oczy wśród wzgórz
dotkną błękitu nieba …
Więc nie ważne co autor miał na myśli tworząc dzieło. Ważne jest to co Ty czujesz. Jak Ty odbierasz utwór. Czy jesteś wesoły czy zamyślony, czy masz ochotę na więcej czy wolisz uciec. To jest ważne to jest sztuka. Sztuka to nie filozofia. Nie szukajcie w utworach ukrytych sensów. Sztuka to emocje a nie kombinacje. To prawdziwe emocje dla wszystkich. ( autor wiersza Piotr Radziwonowicz)
Jeżeli chciałbyś/chciałabyś zapraszam www.atelierprimus.pl
Jeżeli macie znajomych których interesuje kultura przekażcie im linka
dziękuję Primus
FOR EVERYONE who was taught – „what the author meant” – think about it
Recently a friend visited me with her husband who is a poet. These still exist, are dying out but still. The poet saw my painting entitled GATE from the corner of his eye. Of course, I did not reveal the name or what the author (i.e. me) wanted to paint. Under the influence of the image and the moment, the poet wrote:
… follow me
immerse your feet in the flowers
and your eyes among the hills
let them touch the blue sky …
So no matter what the author meant when creating the work. What matters is what you feel. How you receive the song. Are you cheerful or thoughtful, do you fancy more or do you prefer to run away? This is important, this is art. Art is not a philosophy. Do not look for hidden meanings in the songs. Art is emotions, not combinations. These are real emotions for everyone. (author of the poem Piotr Radziwonowicz)
If you would like to, please visit www.atelierprimus.pl
If you have friends interested in culture, give them a link
thank you, Primus,
maj 2019 Właśnie wróciłam z bardzo krótkiego ale intensywnego pleneru w Bielsku Podlaskim
Moje szalone pomysły akwarelowe zawsze były cenione w kręgach koneserów, ale teraz doczekały się szerszego uznania. Zostałam poproszona przez grupę artystów z Bieska Podlaskiego o poprowadzenie wykładu i warsztatu akwareli. Dla mnie doświadczenie wręcz niesamowite. Dzieliłam się swoją energią wiedzą i doświadczeniem a moi koledzy przyjmowali wszystko w locie powstały wspaniałe prace to była magia. Niestety opublikować mogę tylko moje ( RODO) nie pozwala ale prace innych można zobaczyć na stronie www.bdkbielsk.pl
Wernisaż Tarnowskie Góry Kałamarz ul Górnicza 7, 27. 01 2018 (sobota ) godz 17
Wystawa: Być albo nie być ?
To be or not to be
po pouczającej rozmowie czego się nie robi dla mecenasów sztuki ? – istny dylemat
CZAS pokaże na wystawie – wszystko się zdarzyć może – serdecznie zapraszam.
A jeżeli moi drodzy mecenasi macie Państwo ochotę na konserwatywne ”O Mnie” , to zapraszam na stronę internetową www.atelierprimus.pl dowiecie się wszystkiego. Poza paroma pikantnymi szczegółami..
Exhibition: To be or not to be?
-Good morning, my name is Ilona Primus – Ziarnowska. Did I get through to the gallery that runs the painting auctions in Krakow? – I asked politely – the conversation of this content took place authentically
-Hello, you got through so well. – I heard a nice answer
-I wanted to cooperate with you, I have some interesting paintings for sale.
-That’s great !!! – my interlocutor said in a loud voice – And whose are they? she added
Whose?
-Well, mine! – I was surprised
-Ma’am, I know that you are their owner, „said my interlocutor, slightly annoyed,” I’m asking who painted them?
-Weeeeeell me. After all, I have finished, the prestigious Academy of Fine Arts in Krakow, I- brush the brush (and not only) great. Somebody else would boast, but I joked slightly (in the psychology books is said that jokes connect the interlocutor)
-But our gallery sells only paintings of dead artists !!! – She was clearly outraged.
-I promise I will die. It is true that I am not able (as well as many) to give an exact date, but sooner or later I will meet your exorbitant conditions. Where’s the problem? I asked
-Please do not make jokes, death is a serious matter! – the outrage of my interlocutor jumped to a clearly higher level
-Excuse me, lady, I did not mean to upset you. – not all psychology guides work, unless I made somewhere a mistake?
-So if you finally realized that death is a serious matter, please do not upset me! – she replied with anger
-With all respect, accepting your reasoning, „Will I be able to bother you after my death? „I asked, searching for a bit of precision
Yes then yes! -the rage of my interlocutor has become purple
-Well, in that case. You made me realize that death is not only a serious matter, but a key issue for artists. I will contact you as I will be dead. Goodbye.
-there was no answer – maybe something interrupted?
To be or not to be
after an informative conversation, The things I do for the patrons of art? – a real dilemma
TIME will show at the exhibition – everything can happen – I invite you cordially.
And if my dear patrons, you feel like a conservative „About Me”, then I invite you to the website www.atelierprimus.pl you will learn everything. In addition to some spicy details …
01. 09 .2017 wernisaż poplenerowy to była doskonała zabawa. Spotkania z bardzo życzliwymi ludźmi, artystami, kolekcjonerami, organizatorami oraz władzami Miasta Skoczów. Pogoda starała się ostudzić atmosferę, ale jej się nie powiodło. Znakomite czerwone wino z (którego korzystałam chętnie ) słodkości ( ja nie lubię, ale inni lubili widać bardzo ) to wszystko sprawiało iż nie chciało nam się wychodzić.
Obrazy zostaną wykorzystane do publikacji kalendarza oraz zasila aukcję charytatywną. Znakomita promocja miasta
09 .2017 I took part in art show , that was a great fun. Meetings with very friendly people, artists, collectors, organizers and the authorities of the City Skoczów. The weather tried to cool off the ambience, but it failed. Excellent red wine (which I drank willingly) sweets (I do not like it, but others liked it so much there was nothing left) Because of all of that we did not want to leave.
Images will be used for a calendar and some of them will be sold in a charity auction. Outstanding promotion of the city